Biedak zawołał i Pan go wysłuchał - świadectwo...
Czy Pan Bóg słyszy moje modlitwy, czy widzi moje problemy, co robić, aby to zmienić? Poprzez poniższe świadectwa pragnę zachęcić Cię do ufności, do wiary, do nadziei. Pan Bóg cały czas czuwa nad Tobą i oczekuje, abyś przyniósł swoje problemy, swoje trudności. Idź i ufaj, wylej serce przed Panem.
"Biedak zawołał i Pan go wysłuchał.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *oblicza wasze nie zapłoną wstydem. Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, * i uwolnił od wszelkiego ucisku".
1) Miałam w swoim życiu sytuację, iż w gruncie rzeczy nie radziłam sobie z pewną sprawą dotyczącą mojej osoby, z pewną kwestią. Trudno było mi znaleźć odpowiedzi. Zmęczona moją sytuacją, która trochę się już ciągnęła, a będąc na Adoracji w kaplicy Adoracji w mojej parafii przed wystawiony w Najświętszym. Sakramencie Panem Jezusem wylałam mój problem wskazując, że nie mogę znaleźć odpowiedzi na pewne pytania, w ogóle sobie z tym nie radzę i jest mi po prostu ciężko. Po modlitwie wyszłam z ławki, ale zamiast wyjść szybko z budynku jak zawsze to jakoś tak stałam chwilę przed wystawiony Najświętszym Sakramentem i... zauważyłam, że wysoko na parapecie leży książka, którą ktoś zostawił (można zostawić książki, obrazki itd. w ławkach albo tam, aby ktoś chętny zabrał). Książka była oczywiście autorstwa Kapłana. Zabrałam tę książkę do domu, odłożyłam na inny moment i gdy przyszedł okres Wielkiego Postu to postanowiłam przeczytać po jednym rozdziale każdego dnia. Moim ogromnym zdziwieniem było to, że właśnie w tej książce znalazłam pomoc i odpowiedzi, które rzuciły nowe światło na moją sytuację. Książkę mam do dzisiaj w moich zbiorach i chętnie do niej powracam. Zachęcam każdego z Was do jak najczęstszej Adoracji Najświętszegoa Sakramentu, do rozmowy z Panem Jezusem, do bliskości, do modlitwy i trwania na niej zawsze, jakby nie było w Twoim życiu. Pan Jezus czeka...
2) Druga sytuacja dotyczy pewnej ważnej kwestii w moim życiu i tego czy z czegoś zrezygnować, a podjąć w swoim życiu w zamian czegoś innego. Wybrać inną możliwość i zupełnie inny kierunek. W tej intencji modliłam się na Różańcu Świętym polecając Maryi tę prośbę, odmawiając jedną tajemnice każde dnia i omawiając tę sprawę, a także do Świętego Józefa i ogólnie po prostu pytałam Pana Boga co w tej sprawie zrobić - na modlitwie. Modlitwę i jej czas ustaliłam na tyle czasu ile potrzeba (z góry czas nieokreślony), czy tygodnie, czy miesięce, czy może dłużej - czekając na otrzymanie odpowiedzi. W tym miejscu zaznaczę, iż oczekując odpowiedzi nie tej którą ja uważam za najlepszą i która mi się spodoba, lecz odpowiedzi, która jest dla mnie właściwa i niezależnie czy mi się ona spodoba czy nie - ja tę odpowiedź przyjmę i zaakceptuję. W końcu pewnego dnia po modlitwie Różańcowej, gdy skończyłam się modlić i odłożyłam Różaniec po prostu otworzyłam You Tuba i pierwsze, co wyświetlilo mi się to grafika o Świętym Janie Pawle II, który powiedział:
"W pewnym okresie zastanawiałem się nawet, czy nie powinienem wstąpić do Karmelu. Wątpliwości rozstrzygnął Książę Kardynał Sapieha w sposób sobie właściwy, mówiąc krótko: Trzeba najpierw dokończyć to, co się zaczęło”.
"Trzeba najpierw dokończyć to, co się zaczęło” - te słowa to była moja odpowiedź, aby dokończyć to, co zaczęłam, aby nie rezygnować z tej "obranej trasy" i zostać przy czym jestem, kontynuować to.
Do dnia dzisiejszego mam w głowie: "Trzeba najpierw dokończyć to, co się zaczęło”. To się stało jakimś ważnym hasłem przewodnim w mojej codzienności i zawsze, gdy tylko napotykam na multum spraw czy wyborów: "dokończyć to, co się zaczęło" jest kompasem, który wskazuje mój kierunek i wyznacza trasę, a także wybrzmiewa w moich myślach, więc kończę najpierw to co zaczęłam...
Grafika jest dostępna na profilu ojca Mariusza Wójtowicza - Karmelity Bosego, z którym właśnie modlę się on - line poprzez kanał na YT, biorę udział w nowennach czy rekolekcjach. Polecam bardzo!
Zostawiam link:
https://youtube.com/@mariuszwojtowicz-mistyka?si=DUXq_ZxnmO-p79i5
*Treść jest wyłączną własnością Autorki.
*Kopiowanie wyłącznie za zgodą.
*Zdjęcie z portalu Pixabay.com